
MOCHNACZKA - KPW. Podczas wakacji, w dniach od 31 lipca do 9
sierpnia kilka dziewcząt z "Naszego Domu" w Mochnaczce wraz z siostrami:
s. dyr. Eleonorą i s. Łukaszą miały wielką radość pielgrzymowania do
Włoch. Ten piękny i bogaty w przeżycia czas, którym chcą się podzielić
uczestniczki, pozostanie na długo w ich sercach i pamięci. "Z
niecierpliwością czekałyśmy na ten wyjazd. Wreszcie nadszedł upragniony
dzień. Pogoda była piękna. Słońce świeciło zza chmur. Jazda autokarem
była długa i męcząca, jechałyśmy przez Słowację i Austrię. W końcu
dotarłyśmy na miejsce i zakwaterowałyśmy się w hotelu u naszych Sióstr
Michalitek na Górze Gargano w Monte Sant' Angelo, aż na trzy noce. Na
drugi dzień po krótkim odpoczynku rozpoczęłyśmy wycieczkę po tym
cudownym miejscu. Najpierw zwiedziłyśmy grotę św. Michała Archanioła.
Miejsce to jest bardzo wyjątkowe, czuło się tam atmosferę prawdziwej
modlitwy i obecności Boga. Oglądałyśmy muzeum św. Michała i poznałyśmy
historię całego sanktuarium. Miałyśmy również możliwość zwiedzenia tego
uroczego, górskiego miasteczka. Kolejnym miejscem, które zobaczyłyśmy
było San Giovanni Rotondo, gdzie znajduje się sanktuarium z relikwiami
św. Ojciec Pio. Przy tej okazji nawiedziłyśmy Manfredonię i mogłyśmy tam
nieco odpocząć nad cieplutkim Morzem Adriatyckim. Następnego dnia
pojechałyśmy zwiedzać Pompeje. Pompeje robią olbrzymie wrażenie. To
duże miasto, położone na planie prostopadłych ulic. Spacer ulicami
miasta dosłownie przeniósł nas w czasie. Zobaczyliśmy tam piękne
Colosseum oraz cudowne ruiny starożytnego miasta. Nadszedł czas wyjazdu z
Monte Sant' Angelo, było żal, ale pocieszał nas dalszy kierunek
pielgrzymki w stronę samego Rzymu. Tam zwiedziłyśmy Watykan, Plac
Wenecki i co najważniejsze w tym dniu byłyśmy na audiencji z naszym
Papieżem Franciszkiem. Ze względu na remonty nie udało nam się zobaczyć
słynnej Fontanny Di Trevi, ale dane nam było uczestniczyć w pięknej
uroczystości poświęconej Matce Bożej w Jej święto Matki Bożej Śnieżnej w
kościele księży Redemptorystów. W drodze powrotnej do domu
odwiedziłyśmy jeszcze Asyż czyli Św. Franciszka i Św. Klarę, tam
dokonałyśmy zakupu ostatnich pamiątek, a potem jeszcze pożegnalny
przejazd w nocy nad Adriatykiem i 9 sierpnia stanęłyśmy znów na polskiej
ziemi. Bardzo miło wspominamy ten wyjazd i mamy nadzieję, że jeszcze
kiedyś uda nam się tam powrócić".
|