
MIEJSCE PIASTOWE. 30 października w godzinach przedpołudniowych odeszła po nagrodę do Pana śp. s. Sabina Moroz, długoletnia mistrzyni nowicjatu w naszym Zgromadzeniu. S. Sabina Stanisława Moroz ur. się 14 stycznia 1923 r. w Czortkowie, w dawnym województwie Tarnopolskim na Podolu. W swym długim 93 letnim życiu, 70 lat przeżyła w zakonie. Do michalitek wstąpiła we wrześniu 1946 r. już jako mieszkanka Miejsca Piastowego. Rodzina Morozów po zajęciu przez Związek Radziecki podczas II wojny światowej wschodnich terenów ówczesnej Polski, została repatriowana i zamieszkała w Miejscu Piastowym. Tu Stanisława po dwuletniej przymusowej służbie wojskowej w  Armii Kościuszkowskiej, gdzie została wcielona w 1944 r., jak pisze w swym życiorysie - dzięki opiece Matki Najświętszej Czortkowskiej Pani i gorącym modlitwom najbliższych szczęśliwie i zdrowo wiosną 1946 roku wróciła do rodziców. Przynaglana wewnętrznym głosem powołania, a także przykładem starszego rodzeństwa Władysława i Kazimiery (późniejszych przełożonych generalnych męskiej i żeńskiej gałęzi michalickiego Zgromadzenia) oddała swoje życie Jezusowi. W pierwszych latach życia zakonnego pracowała jako wychowawczyni w Domu Dziecka w Miejscu Piastowym oraz jako katechetka w Warszawie i Wąwelnie.
W 1964 r. została jej powierzona odpowiedzialna  posługa formowania nowych michalickich pokoleń, którą pełniła przez 26 lat i ponad 100 michalitek zawdzięcza jej swoje zakorzenienie się w duchowości Zgromadzenia. "Czułam się dobrze w tej pracy - pisała w swoim życiorysie - chociaż miałam zawsze świadomość odpowiedzialności za tak ważne dzieło formacyjne, które mi zleciło Zgromadzenie. Kochałam młodzież i to mi ułatwiało pracę z młodymi siostrami."
Po odwołaniu z formacji przebywała jeszcze na placówkach w Błotnicy, Krakowie-Kosocickiej, gdzie pełniła funkcję przełożonej domu oraz w Wielopolu Skrzyńskim. W 1998 r., jubileuszowym roku 50-lecia życia zakonnego przybyła już na stałe do Miejsca Piastowego. W tym roku miała też okazję wyjechać, po raz pierwszy od jego opuszczenia, do swojego ukochanego Czortkowa. Wspomnienia z tego wyjazdu zakończyła słowami: "Wszystko takie bliskie, a takie bardzo dziś dalekie... swoje, a obce... Kto to zrozumie?..
Ostatnie kilkanaście lat z całym zaangażowaniem i właściową sobie dokładnością oddała się porządkowaniu, a później prowadzeniu biblioteki w Domu Macierzystym Zgromadzenia. Książka, to również miłość jej życia wyniesiona z domu rodzinnego przez wspólne czytanie. Ten szacunek do polskiej literatury, klimat wspólnego czytania podczas rekreacji czy ręcznych robótek w nowicjacie i towarzyszące mu łzy wzruszeń, znane są średnim pokoleniom michalitek. Z pracy w bibliotece odeszła s. Sabina dopiero półtora roku temu. A tym co wypełniało jej życie prawie do samego końca, była modlitwa i lektura dobrych książek.
Pogrzeb śp. s. Sabiny odbył się we wtorek 2 listopada. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył przełożony generalny księży michalitów, ks. Dariusz Wilk. Mszę sw. współkoncelebrowało 18 kapłanów, wśród nich spokrewniony z s. Sabiną, ks. Józef Dyrba, ze zgromadzenia księży pijarów. On także wygłosił kazanie, w którym odniósł się do osoby Zmarłej podkreślając jej charakterystyczne cechy jako dobrego człowieka, związaną serdecznymi więzami z rodziną, prawą i zatroskaną o dobro Zgromadzenia michalitką, a przede wszystkim wierną i oddaną Bogu osobą zakonną. Po Mszy św. o łączności w modlitwie za śp. s. Sabinę ze strony księży michalitów zapewnił Ojciec Generał, dziękując również za to dobro, które wniosła swoją postawą w ich Zgromadzenie. Słowami pełnymi ciepła i wdzięczności pożegnała śp. s Sabinę Matka Generalna Natanaela Bednarczyk, dziękując jej szczególnie za wieloletni trud formatorki kolejnych pokoleń michalitek, co czyniła nie tylko słowem, ale przede wszystkim przykładem życia pracowitego, powściągliwego, rozmodlonego i z radością oddanego do końca Bogu. W ostatniej drodze towarzyszyły śp. s. Sabinie siostry przybyłe z licznych placówek w Polsce i z za granicy, a także przedstawiciele rodziny i bliskich znajomych.
Niech odpoczywa w pokoju, uwielbiając Boga wraz ze św. Michałem Archaniołem i chórami aniołów.
|