RADOM-USTRONIE. Przy kościele św. Rafała Kalinowskiego w Radomiu prowadzona jest zbiórka
makulatury. Dochód z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na budowę
studni w Balengou w Kamerunie. Nad przebiegiem akcji czuwa michalitka s.
Juwencja Fila, katechetka i młodzi wolontariusze z Zespołu Szkół
Ogólnokształcących nr 4 w Radomiu. Makulatura zbierana była 28 i 29
października. S.Juwencja i wolontariusze nie poprzestają na jednorazowej
akcji. Następna zbiórka odbędzie się 18 i 19 listopada. I co miesiąc są
planowane kolejne akcje.
- W Kamerunie mamy 4 placówki. W 2013 r. nasze siostry podjęły nową misję w Balengou na zachodzie kraju. Wielkim utrudnieniem dla nich jest brak wody pitnej. Dzieci z dwóch szkół, znajdujących się w pobliżu, przychodzą do sióstr w poszukiwaniu wody do picia. Siostry radzą sobie, jak mogą. W sezonie opadów do sprzątania, prania i innych prac wykorzystują deszczówkę. Dużo trudniej jest w porze suchej. Źródło oddalone jest o kilkanaście kilometrów od misji. Siostry tam muszą jeździć. Wodę czerpią do pojemników i dowożą na misję. To dla nich uciążliwe. Wybudowanie studni głębinowej z pompą i cysterny na wodę zapewniłoby dostęp do wody pitnej siostrom, dzieciom z przedszkola, dwóch szkół oraz ośrodkowi zdrowia, który pod koniec roku mają zamiar otworzyć - mówi s. Juwencja.
W szkole siostra prowadzi kółko biblijne. Młodzi czytają na nim Pismo Święte, przygotowują się do konkursów biblijnych, ale chcą też działać. Zaproponowali, by w Tygodniu Misyjnym i Roku Miłosierdzia zrobić jakąś akcję dla misji.
Siostra przypomniała sobie, że spotkany kiedyś salezjanin, ks. Kazimierz Kurek opowiadał jej o zbiórce makulatury na misje. - Pomyślałam, że możemy zrobić taką zbiórkę na wybudowanie studni w Balengou. Zaczęliśmy z młodzieżą robić plakaty, ulotki. Modlimy się też, żeby to było dzieło na chwałę Bożą. Dla mnie najistotniejsze jest, by uczulić ludzi na potrzeby innych - mówi siostra.
Zbieranie makulatury daje podwójną korzyść i radość. Pomagamy innym, ale też sami sobie porządkujemy świat. Wokół nas robi się wtedy czyściej. Zamiast wyrzucić papier do kosza, warto go przynieść do nas, bo ktoś w dalekiej Afryce może mieć za niego kubek wody - mówi s. Juwencja. /Marta Deka /
Tekst i zdjęcia za gosc.radomski.pl