
W trwającym Roku sł. B. Matki Anny, z racji 145 rocznicy jej urodzin, w dniach od 29-30 kwietnia wyruszyliśmy rodziną michalicką na pielgrzymkę jej śladami, po miejscach związanych z dzieciństwem i młodością naszej Współzałożycielki. Pielgrzymi szlak wiódł przez bliską jej sercu Górę św. Anny oraz przez parafie, gdzie kształtowała się i wzrastała jej wiara, dzięki przyjmowanym sakramentom. Pielgrzymującym przyświecało wiele intencji. Pierwszą z nich była prośba o dar rychłej beatyfikacji Służebnicy Bożej i cuda uzdrowień za jej przyczyną, a także dziękczynienie za ukończone Positio z prośbą o Boże błogosławieństwo w dalszym przebiegu procesu oraz modlitwa o dar nowych powołań i rozwój Rodziny Michalickiej zgodnie z wolą Bożą. Wszystkie te intencje niosła ponad stu osobowa grupa naszych Sióstr, Niewiast ze Stowarzyszenia MI-KA-EL oraz przedstawicieli Rodzin Zaprzyjaźnionych. Forma pielgrzymki była oczywiście zmotoryzowana. Tym razem wszystkie nasze drogi z różnych stron Polski wiodły na Śląsk Opolski, a miejscem pierwszego spotkania była Góra św. Anny. Zarówno Matka Anna, jak i jej święta Patronka podjęły nas z iście śląską gościnnością. Zmierzałyśmy od wczesnych godzin rannych pod niebem pokrytym ciemnymi i ciężkimi chmurami, zaopatrzone w ciepłą i przeciwdeszczową odzież, bo takie były poprzednie dni i również dalsze prognozy. Gdy tylko stanęłyśmy na Górze św. Anny zaświeciło słońce i niemalże bez przerwy

nam towarzyszyło w dalszym pielgrzymowaniu. Zaraz też zostałyśmy zaproszone na Ucztę Eucharystyczną, gdzie Słowem Bożym oraz Ciałem i Krwią Pana Jezusa karmili nas kapłani: towarzyszący nam ks. Rektor WSD Księży Michalitów Tadeusz Musz, pochodzący z Ujazdu ks. dr Andrzej Demitrów - wykładowca UO, ks. Joachim Dembończyk, poprzedni proboszcz z Biedrzychowic oraz Gwardian Zakonu Braci Mniejszych i jednocześnie kustosz sanktuarium, o. Jonasz Pyka. Podczas homilii ks. Tadeusz podkreślił dobroć Matki Anny oraz zaznaczył, że fundamentem każdej świętości jest pełnienie woli Bożej na płaszczyźnie rozumu, uczuć i wiary. Po krótkiej przerwie obiadowej powróciliśmy, by wspólnie z Matką Anną rozważać Mękę Pana Jezusa podczas Drogi Krzyżowej. Następnie, aby choć trochę doznać klimatu wędrowania ścieżkami po Kalwarii, przeszliśmy pieszo do kościółka Wniebowzięcia Matki Bożej, gdzie ks. Andrzej Demitórw wygłosił dla nas konferencję, przybliżając historię i duchowe znaczenie modlitwy

na Dróżkach Kalwaryjskich. Jako wieloletni pielgrzym do tego świętego miejsca mówił z wielką miłością i bardzo przekonywująco. W odniesieniu do modlitwy naszej Matki Anny na tym miejscu podkreślił, że tu odczuła obecność niewidzialnej reki, która nakazywała jej drogę powrotu do Miejsca Piastowego. Zaznaczył też, że przychodzi taki czas w życiu człowieka, gdy Bóg wzywa, by najtrudniejsze sprawy rozważać w samotności przed Jego Obliczem. Matka Anna w doświadczeniu kryzysu powołania odnalazła to, co uczniowie w drodze do Emaus. Jezus przybliżył się i wyjaśniał jej. Dał jej potwierdzenie, że taką drogę wybrał najpierw dla siebie, a potem dla niej. Przeprowadził ją od śmierci do prawdziwego życia w służbie najuboższym. Spotkała wędrującego z nią Jezusa i odnalazła sens życia. Wiedziała, że nie jest sama.

Po Liturgii Nieszporów w Bazylice św. Anny i krótkiej adoracji wyjechałyśmy do Kamienia Śląskiego, do Sanktuarium św. Jacka Odrowąża, a także miejsca urodzenia bł. Czesława i bł. Bronisławy, na spotkanie z ks. Bp. Andrzejem Czają. Spotkanie odbyło się w odbudowanym po całkowitym spaleniu, pałacu stanowiącym niegdyś własność Rodziny Odrowążów. Historię tego miejsca przedstawił nam ks. Dyrektor Albert Glaeser. Witając nas podkreślił, że jest to ziemia naznaczona pocałunkiem Boga. Po wspólnej z ks. Biskupem modlitwie w kaplicy, przy biciu dzwonów przeszłyśmy jeszcze na kilka chwil do kościoła parafialnego, skąd udaliśmy się na noclegi jedna grupa do Strzelec Opolskich, druga na Górę św. Anny.

W niedzielę rano uczestniczyliśmy w Eucharystii w Biedrzychowicach, miejscu urodzenia Anny Kaworek i jej chrztu. W to modlitewne spotkanie wprowadziła obecnych parafian i pielgrzymów prezentacja multimedialna o drodze życia Służebnicy Bożej oraz słowo s. Leonii Przybyło, w którym podkreśliła znaczenie tego miejsca, bo tu właśnie wszystko się zaczęło dla Anny, nie tylko życie w ciele, ale przede wszystkim pielgrzymowanie w wierze. Z kolei ks. rektor, Tadeusz Musz w homilii podkreślił duchowy rys Matki Anny, jako niosącej nadzieję nie tylko współsiostrom i potrzebującym pomocy dzieciom, ale także współczesnym ludziom w różnorakich ich problemach. Na zakończenie Matka Generalna zachęciła parafian do modlitwy o rychłe wyniesienie na ołtarze Matki Anny i do dumy, że mają taką rodaczkę. Przy chrzcielnicy została wystawiona Księga Chrztów, gdzie każdy z obecnych miał możliwość obejrzenia zapisu tego ważkiego wydarzenia. Po Mszy św. zostaliśmy podjęci kawą i regionalnym kołaczem, przygotowanym przez panie z parafialnej grupy Caritas. Parafianie z Biedrzychowic wskazali nam też miejsce, gdzie stał dom, dziś już nie istniejący, w którym mieszkała Rodzina Kaworków.

O godz. 11.00 byliśmy już na Eucharystii w Ujeździe, jest to parafia gdzie Matka Anna spędziła lata szkolne i przyjęła Pierwszą Komunię św. Powitał nas tu obecny Ks. Proboszcz Zygfryd Flak. Po uczcie duchowej zostaliśmy zaproszeni na obiad do pobliskiej szkoły. Tam też spotkaliśmy się z panem Burmistrzem Ujazdu i jego małżonką. Naszej grupie pielgrzymkowej z wielką radością towarzyszył także poprzedni proboszcz Ujazdu ks. Werner Szygula, który jest szczególnym czcicielem Matki Anny i z ogromnym zaangażowaniem szerzy jej znajomość pośród tamtejszej ludności. Po obiedzie udał się z nami do pątniczego kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Studzionce i przedstawił historię znajdującego się tam łaskami słynącego Obrazu Matki Bożej. Także wspólnie odwiedziliśmy pobliską Bycinę należącą do parafii w Paczynie, gdzie również mieszkała Rodzina Kaworków. Tamtejsze księgi parafialne kryją zapis o przystąpieniu do sakramentu bierzmowania Anny i jej rodzeństwa. Tutaj w 1911 r. zmarł jej ojciec Franciszek. Niestety cmentarz, na którym został pochowany już nie istnieje. Tutaj prawdopodobnie z Miejsca Piastowego przybyła Anna do rodziców, przeżywając swój kryzys w powołaniu i stąd wyruszyła na Górę św. Anny, by szukać odpowiedzi na nękające ją wątpliwości. Udział w parafialnych, niedzielnych Nieszporach w Bycinie, był już ostatnim krokiem po śladach naszej Matki Współzałożycielki, podczas tej pielgrzymki. Organizatorzy jednak zapewniają, że nie ostatni, bo nasza Matka ma ciągle jeszcze wiele nam do opowiedzenia. /s. Eliza Włodyka/