MIEJSCE PIASTOWE. 30 grudnia 2017 minęła 81 rocznica świątobliwej śmierci sł. B. Matki Anny Kaworek, współzałożycielki sióstr michalitek. W tym dniu wraz z parafianami oraz osobami, które polecają się wstawiennictwu M. Anny, modliliśmy się o łaskę jej beatyfikacji i cuda uzdrowień, w naszej klasztornej kaplicy oraz w krypcie, gdzie spoczywa. Modlitwie eucharystycznej w tej intencji przewodniczył były przełożony generalny księży michalitów, ks. Aleksander Ogrodnik. W swoim kazaniu Ks. Rektor podkreślił szczególnie postawę miłosierdzia Matki Anny, przez co zjednała sobie szacunek i pamięć nie tylko współcześnie żyjących ludzi, ale i dla wielu obecnie jest wzorem do naśladowania. Wskazał jak mocno zapisały się w jej sercu i odzwierciedliły w życiu słowa duchowego mistrza bł. ks. Bronisława Markiewicza: "Bóg nas powołał na narzędzia miłosierdzia swego (...), abyśmy przez nasze miłosierdzie Jego miłosierdzie osiągnęli". Także na ten najwyższy stopień miłości - caritas, do jakiej zdolny jest człowiek, wskazywał w przypadku sł. B. Matki Anny kolejny kaznodzieja, ks. bp Jan Niemiec, tym razem podczas niedzielnej mszy św. sprawowanej również w intencji jej beatyfikacji w sanktuarium św. Michała Archanioła na "Górce".
Po co prosimy o jej beatyfikację? - pytała s. Leonia Przybyło - wprowadzając uczestników Eucharystii w tą niedzielną modlitwę - i odpowiedziała, "by w Polsce zrobiło się jaśniej", wyjaśniając to stwierdzenie słowami bł. Bronisława Markiewicza, który mówił: że "gdy brakuje świętych w narodzie, to robi się ciemno w głowach ludzkich i ludzie nie widzą dróg, którymi im postępować należy".
Miłość do ubogich i czyny miłosierdzia poszły za nią do wieczności, a zaraz po jej śmierci w miesięczniku Powściągliwość i Praca, nazwano "cichą pracownicą niwy Pańskiej".
Ta Cicha Bohaterka z Miejsca Piastowego, nie przestaje pomagać i dziś potrzebującym ludziom, których tak kochała za życia. Sama przeżyła wiele, więc rozumie ludzkie cierpienie.
Dla młodych staje się patronką w szukaniu drogi życia, bo sama wolała do Boga: "Panie, co mam robić, gdzie mam iści, aby dusze swoją zaspokoić". Wbrew rozkrzyczanemu światy, staje się ona dla młodych poczuciem bezpieczeństwa, cierpliwego trwania i ciszy. Dla bezdzietnych małżeństw, w swej postawie troski i walki o życie dziecka, jest znakiem nadziei na uproszenie daru potomstwa. Do jej krypty w naszym klasztorze przychodzą również cierpiący na nieuleczalne choroby i błagają o uzdrowienie, a my ufamy, że Bóg przez jej wstawiennictwo da znak cudu.
Zapraszamy do częstego odwiedzania krypty Służebnicy Bożej w naszym Domu Macierzystym, który był zbudowany rękami pierwszych michalitek i także ofiarą M. Anny, by przyzywać jej wstawiennictwa, bo jak ufamy, ona dalej pragnie świadczyć miłosierdzie wobec potrzebujących pomocy.