
WOŁOMIN. Zmarł ks. Andrzej Dudzik - misjonarz w Diecezji Makeni w Sierra Leone (Afryka), który pochodził z Wołomina i znany był wielu siostrom michalitkom. Ks. Andrzej zmarł po krótkiej i ciężkiej chorobie we wtorek 5 kwietnia 2011 roku o godz. 5.54 w klinice Charite Virchow w Berlinie. Miał 43 lat, z tego w kapłaństwie 15. Informujemy, że z powodu pewnych komplikacji
pogrzeb, który miał się odbyć w czwartek, 14.04.2011 - NIE ODBĘDZIE SIĘ. Dokładna data pogrzebu nie jest jeszcze znana. Informacji na temat daty pogrzebu można będzie szukać na stronie parafii w Wołominie: TUTAJ. Panie Jezu, okaż ks. Andrzejowi swoje miłosierdzie!
Ks. Andrzej urodził się 15 października 1968 r. w Wołominie, tu się wychowywał i dorastał. Od najmłodszych lat był ministrantem w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wołominie. Tu narodziło się jego kapłańskie powołanie. Święcenia kapłańskie przyjął 25 maja 1996 r. w Warszawie. Pracował jako wikariusz m.in. w Jadowie, Otwocku, Józefowie, Kobyłce i Radzyminie. Przez pewien czas przebywał na misjach w Rosji. 11 lutego br. wyjechał do Afryki, by tam posługiwać jako kapłan w diecezji Makeni w Sierra Leone. Uroczyste posłanie dwóch misjonarzy odbyło się 30 stycznia br. w warszawsko - praskiej katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika. Mszy św. przewodniczył abp Henryk Hoser. Na zakończenie liturgii obaj kapłani podzielili się swoim doświadczeniem odkrywania powołania misyjnego. Ks. Dudzik wciąż był zaskoczony, że jego pragnienie się zrealizuje. Mając świadomość czekających go trudności, prosił wówczas wszystkich o modlitwę.
Ks. Andrzej Dudzik i ks. Jacek Turek zachorowali w marcu na malarię. Po leczeniu w miejscowym szpitalu odesłano ich do Europy. Stan ks. Dudzika był na tyle krytyczny, że trafił on do kliniki Charite Virchow w Berlinie. Natomiast ks. Turek został przyjęty do szpitala zakaźnego w Warszawie. Stan zdrowia ks. Jacka Turka jest stabilny. Przebywa on obecnie w szpitalu w Warszawie.
|