 100 procent radości dziś, dzięki temu, że ich wspólne życie zaczynało
się "bez procentów". Patrząc na liczne małżeństwa, które wraz ze swoimi
pociechami przyjechały na II Podkarpackie WESELE BEZ TOASTU do Miejsca
Piastowego, bez trudu zobaczymy wzajemną miłość, troskę, wewnętrzny
pokój zarówno na twarzach dorosłych, jak i dzieci.Spotkali się w
Miejscu, gdzie działał wielki Apostoł Trzeźwości, bł. ks. B.Markiewicz,
który przestrzegał, że od trzeźwości narodu, zależy przetrwanie Państwa.
O tę trzeźwość modlili się w Sanktuarium św. Michała Archanioła i bł.
Bronisława. Małżonkowie, którzy urządzali swoje wesele bez alkoholu,
utworzyli stowarzyszenie. W ten sposób łatwiej jest przychodzić z pomocą
innym, którzy podobnie jak oni kiedyś (jedni przed rokiem, inni 30 lat
temu...), zamierzają swoją wspólną życiową drogę rozpoczynać w pełnej
wolności i czystej radości serca, bez "wspomagacza", jakim jest alkohol.
Dlatego potrzebują, by trzeźwi pozostali także ich weselni goście.
"Wychowałam się w rodzinie, w której był problem alkoholowy i choć z
tego powodu cierpiałam, sama nie umiałam podjąć decyzji o abstynencji.
Kiedy mój narzeczony powiedział, że podpisał krucjatę abstynencką,
zrobiło mi się wstyd. Jak to: on, wychowany w rodzinie, gdzie nikt nie
płakał z powodu pijaństwa, zobowiązuje się do abstynencji, a ja... I to
pomogło mi podjąć decyzję, by nie było alkoholu na naszym weselu" -
zwierzyła się zebranym młoda mężatka.
Oprócz krótkich świadectw, były bardzo interesujące
wykłady znaczących prelegentów: p.dr Wanda Półtawska i p. Małgorzata
Nawrocka miały spotkanie zarówno z dorosłymi, a jak i - oddzielnie- z
młodzieżą. Jedna przekonywała, że małżonkowie mają obowiązek pomóc sobie
wzajemnie i swoim dzieciom w osiągnięciu zbawienia, a młodość należy
przeżywać odpowiedzialnie. Druga przestrzegała przed literaturą, która
jest właściwie inicjacją okultyzmu i wskazywała na realne zagrożenia,
które płyną z książek Joanne Kathleen Rowling.
W dyskusji panelowej przypomniano, że w wychowaniu dzieci ważne jest, by nie tylko nie brakowało im chleba, ale by miały "dostęp do Nieba". Nastąpiła wówczas bardzo ciekawa wymiana doświadczeń
wychowawczych przedstawicieli michalickich zgromadzeń, katolickiego
ośrodka adopcyjnego i rodziny zastępczej. Choć kilkuletni Jaś (z rodziny
zastępczej) nie zabierał głosu, siedząc w tulony w mamę, powiedział
najwięcej uczestnikom spotkania - rodziny nikt i nic nie zastąpi!
Bezpiecznie jest tylko przy rodzicach, którzy kochają (nawet jeśli nie
są to rodzice biologiczni). Ale "czym jest ojcostwo, tak naprawdę
odczułem przy dzieciach zastępczych, bardziej niż przy czwórce
własnych", zwierzył się tato rodziny zastępczej.
Koncert Tomka Kamińskiego pozwolił zintegrować się wszystkim uczestnikom
Wesela i chwalić Pana w darze muzyki i śpiewu. A potem Eucharystia,
której przewodniczył arcybiskup Józef Michalik. Po tej najważniejszej
uczcie, czas na pląsy i biesiadę, bo to przecież WESELE...
|