
Zlot Aniołów w Miejscu
Piastowym?!!! Ponad trzy tysiące
anielsko usposobionych młodych pielgrzymów przybyło z różnych części Polski na
spotkanie do Krainy św. Michała Archanioła. Dzieci, choć nie zawsze "anioły", dzięki posłudze michalitek i michalitów,
chętnie przybywają na coroczne spotkania
zwane Michaylandem. Tu chwalą Pana Boga nie tylko w czasie Eucharystycznej
liturgii, ale także przez śpiew, taniec, dobrą zabawę, konkursy itp. W tym roku
jedni robili sobie "anielską fryzurę", inni chcieli wyglądać "jak malowani", jeszcze inni próbowali swoich
plastycznych lub sportowych umiejętności. A na pewno nikt się nie nudził.
Atrakcji było tyle, że nawet niejeden Anioł Stróż zdołał się "zagapić" i trzeba
było pomagać dzieciom odnaleźć ich opiekunów lub odwrotnie.
"Gdzie jest s.Lucylla?"- z takim pytaniem najlepiej prosto
do ks. biskupa. Tak pomyślała dziewczynka z Przemyśla, ale się zawiodła. Ks.
Biskup Marian Rojek też nie wiedział, gdzie szukać siostry. "Zgubiłam moją
Panią"- zgłasza się dziecko do jednej z sióstr. -"A skąd jesteś?". -"Z
drugiej klasy". -"Ale skąd?" -" Z drugiej A". A, z "a"!!! Ale szczęśliwie wszyscy i wszystko się
znalazło. -"Przyjeżdżałam tu jako dziecko, teraz jestem wychowawczynią i
przywożę swoich podopiecznych- mówi jedna z opiekunek dziecięcej grupy. -Tu
jest taka atmosfera, że chce się wracać. Jak do najbliższej, kochającej się
rodziny". A oto wypowiedzi kilku uczestników spotkania : "Brałem udział w
konkursie na strój św. Michała Archanioła. Już samo to nie pozwoli mi
zapomnieć, że mamy przy sobie Aniołów, którzy choć niewidzialni, opiekują się
nami". "Bardzo szybko leci tutaj czas, aż szkoda". "Jak się zaczynała Msza
św., to myślałem, kiedy będą zabawy? Ale potem na Mszy tyle się działo, że
nawet nie wiem, kiedy minęła. Nie wiedziałem, że można się tak radośnie
modlić". "Zrobiłam Aniołka i zawiozę mojej mamie. Trochę mi panie pomogły go
skleić."
Gdy przed 24 Pielgrzymką Dzieci do Sanktuarium św. Michała
Archanioła i bł. Ks. Bronisława Markiewicza s. Maksymiliana Ciepała, asystentka
generalna Sióstr Michalitek, udawała się do różnych sponsorów: urzędów, firm,
hurtowni, na ogół witano ją ze zrozumieniem i chęcią pomocy. Wielu już od lat pomaga
zorganizować to dziecięce spotkanie i wie, że warto. Niektórzy deklarowali
większą pomoc niż w ubiegłym roku (np. pan Marek Klara, wujt Gminy Miejsce
Piastowe), inni tłumaczą się, że tym razem mogą niewiele. Ale nikt nie wątpi,
że ta pomoc zostanie dobrze spożytkowana. Także młodzież z nauczycielami kilku
szkół Krosna i Miejsca Piastowego włącza się czynnie w organizację zabaw dla
dzieci (PSAKiB i Liceum Plastyczne, NSD i MZSP). Jeden dzień w Michaylandzie?
Czy warto? Ależ ten dzień jest jak witamina, by mieć siły lepiej żyć przez
kolejnych 365, bo "Z Aniołami w przyjaźni dobro czynić raźniej"!
|