Współzałożycielka, pierwsza przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Św. Michała Archanioła

Czcigodna Służebnica Boża
Matka Anna Kaworek

Bł. Ks. Bronisław Markiewicz

Modlitwa o beatyfikację Służebnicy Bożej Matki Anny Kaworek
Boże w Trójcy jedyny, uwielbiamy Cię za dar Twojej pokornej Służebnicy –
Matki Anny Kaworek, której serce rozmiłowane w Tobie rozpaliłeś ogniem miłości do dziecka biednego i wszystkich potrzebujących oraz dałeś jej moc wiernego trwania pośród przeciwności. Racz ukazać przez nią potęgę Twojej dobroci i miłości, i obdarzyć ją chwałą ołtarzy. Przez jej wstawiennictwo udziel nam łaski……., o którą prosimy Cię z ufnością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Ojcze nasz…       Zdrowaś Mario…
       Chwała Ojcu…

Urodziła się 18.06.1872 r. w Biedrzychowicach k/Głogówka (ówczesny Friedensdorf) na Śląsku Opolskim. Rodzicami jej byli: Franciszek i Franciszka z Langerów Kaworkowie. Ojciec był człowiekiem bardzo sumiennym i pracowitym, pełnił funkcję ekonoma w majątkach.
Z tego powodu rodzina kilkakrotnie zmieniała miejsce zamieszkania. Matka pochodziła
z rodziny mieszczańskiej, odznaczała się głęboką religijnością, wielką troskliwością
i macierzyńską miłością wobec dzieci. Kaworkowie mieli sześcioro dzieci: Konstancję, Albinę, Annę, Wincentego, Bertę, Franciszkę. Najmłodsza Franciszka, idąc śladem Anny wstąpiła do tworzącego się w Galicji zgromadzenia i stała się jednym z “fundamentalnych kamieni” nowej rodziny zakonnej. Atmosfera domu rodzinnego była na wskroś polska
i katolicka, stanowiąc przeciwwagę dla zaprogramowanej germanizacji, jakiej doświadczała

w szkole. Ukończyła szkołę elementarną, a następnie w Ujeździe 6 letnią publiczną szkołę średnią w języku niemieckim. Przez jakiś czas pomagała starszej zamężnej siostrze
w prowadzeniu gospodarstwa.

Już w wieku szkolnym zaczęło w jej sercu kiełkować ziarno powołania zakonnego.
Choć istniało wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych, nie podejmowała konkretnej decyzji. Dopiero informacja zasłyszana od salezjańskiego kleryka Piotra Sikory, o tym, że w Galicji
ks. Markiewicz tworzy zgromadzenie zakonne, zadecydowała, że mając 21 lat podejmuje to Boże wezwanie. W realizacji tej decyzji znalazła poparcie ze strony rodziców, którzy chętnie pomogli mi wstąpić do zakonu; , także siostra pomogła załatwić wszelkie sprawy
i przygotować “wyprawę” na wyjazd.

Przyjechała 25.02.1894 r. do Miejsca k/Krosna n/Wisłokiem, w ówczesnej Galicji, do zakładu ks. B. Markiewicza, jako kandydatka na salezjankę. Tu spotkała się z rzeczywistością zupełnie odmienną od jej wyobrażeń o klasztorze: waląca się plebania, była kolebką dla przyszłych zgromadzeń michalickich, ciężka wyczerpująca praca w bardzo trudnych
i prymitywnych warunkach, mało spoczynku, głód, mało czasu na modlitwę.
Ks. Bronisław Markiewicz przyniósł Annie na powitanie duży, bardzo piękny krzyż i podał do ucałowania, jako zadatek Bożej miłości ; To spotkanie z Ukrzyżowanym na samym początku nowego etapu życia, wyznaczyło dalszy kształt życiowej drogi – nieustanny udział w krzyżowej drodze Chrystusa i dźwiganie ciężkiego krzyża obowiązków i doświadczeń.

Po 8-miu miesiącach pobytu w Miejscu jej powołanie zakonne poddane zostało próbie. Silne więzy rodzinne, stała tęsknota za domem rodzinnym, a także rzeczywistość, z jaką spotkała się w Miejscu, przerodziły się, jak to sama nazwała w “pokusę – napaść, której nie mogła się oprzeć. Poprosiła Ks. Markiewicza o pozwolenie na wyjazd do domu. Kilkudniowy pobyt
u rodziców powiększył jeszcze jej niepokój i rozterkę duchową. W tym stanie udała się pieszo na Górę Św. Anny i tam, chodząc po ścieżkach Kalwarii modliła się, prosiła i pytała Boga: “Panie, co mam robić?”. Wtedy – jak sama pisze – “odczuła niewidzialną rękę”, która wskazała jej powrót do Miejsca Piastowego. Odczytała to, jako “wyraźną wolę Bożą, że Pan Jezus chce mnie mieć tam (w Miejscu Piastowym), gdzie mam się poświęcić dla maluczkich”.

Wróciła utwierdzona w powołaniu do wytrwałej służby najbardziej potrzebującym. Anna podobnie jak jej towarzyszki, była w tym czasie kandydatką do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożenia Wiernych, gdyż taki był zamiar ks. Markiewicza, przeniesienie na ziemie polskie ducha i idei ks. Jana Bosko. Kiedy po przeprowadzonej w czerwcu 1897 r. wizytacji stwierdzono, że Miejsce Piastowe nie nadaje się do prowadzenia zakładu wychowawczego ze względu na ciężkie warunki materialne, ks. Markiewicz dla ocalenia dzieła podjął decyzję odłączenia się od Salezjanów i utworzenia nowej rodziny zakonnej, opartej na pierwotnej regule ks. Bosko. Nowa sytuacja była ogromną próbą dla wszystkich współpracowników
ks. Markiewicza.
Siostry widząc, że nie będą salezjankami “dla umocnienia się w powołaniu wbrew trudnościom prosiły o pozwolenie złożenia ślubów. Po dziesięciodniowych rekolekcjach prowadzonych przez ks. Markiewicza w dniu 05.03.1898r. w grupie 6 sióstr także Anna Kaworek złożyła pierwsze prywatne śluby na okres trzech lat, a 01.11. tegoż roku prywatne śluby wieczyste.

2 listopada 1898 r. Anna została wybrana przełożoną tworzącej się żeńskiej wspólnoty zakonnej. Urząd ten pełniła do końca swego życia, czyli przez 38 lat. Regułę napisał siostrom Ojciec Założyciel ks. B. Markiewicz, który jako kierownik duchowy znał doskonale wszystkie “siostry” i wiedział, że tylko one mogą zrealizować ideał Zgromadzenia, jaki nosił w sercu. Siostry odbywały pod okiem Ojca Założyciela rzeczywistą formację duchową
i zakonną na długo przed kościelnym zatwierdzeniem Zgromadzenia. Pierwszym oficjalnym krokiem dla zapewnienia bytu prawnego było wniesione w sierpniu 1902 r. do konsystorza biskupiego
w Przemyślu podanie o zatwierdzenie kongregacji żeńskiej. Odpowiedzią był rozkaz rozejścia się do domów lub innych zgromadzeń. M. Anna wraz
z siostrami z ogromnym bólem przyjęły tę wolę Bożą, ale widząc ogromną potrzebę swej pracy i obecności wśród najbiedniejszych dzieci, wszystkie pozostały. “Żadna z nich nie wyszła ze Zgromadzenia wśród burzy. Pokora im do tego pomogła”- pisał o tym ks. Markiewicz do swoich wychowanków w Rzymie.

W związku z tym, że księdzu Markiewiczowi zabroniono przyjmować śluby zakonne, od 1903 “siostry” składały śluby na ręce Anny Kaworek. W tym też czasie ks. Markiewicz przyjął za patrona dla swoich dzieł – św. Michała Archanioła. Trudne i ciężkie były początki zgromadzenia. Nie było nawet domu własnego, a siostry tułały się po różnych domach wiejskich i walącej się, starej plebanii. “O głodzie i chłodzie” spełniały siostry wszystkie prace
w domu, gospodarstwie i w polu – pomagając ks. Markiewiczowi w tworzeniu zakładów wychowawczych oraz obu zgromadzeń. Siostry nie mogły nosić ubioru zakonnego, chodząc aż do chwili zatwierdzenia przez władzę kościelną (1928 r.) w czarnych sukniach i chustach, jakich używają na Górnym Śląsku wieśniaczki.
Pod przewodnictwem s. Anny w roku 1898 siostry zaczęły tworzyć własny zakład wychowawczy dla dziewcząt-sierot, a w dwa lata później zorganizowały ochronkę dla dzieci na wsi i podjęły opiekę nad chorymi. Wykonywały też prace na rzecz zakładu męskiego.

24 grudnia 1911 r. “siostry” na polecenie Ojca Założyciela przeprowadziły nowe wybory zarządu, wybierając ponownie na główną przełożoną Annę Kaworek.

Choroba i śmierć Ojca Założyciela /29 stycznia 1912 r./ była kolejnym ciosem i kolejnym trudnym egzaminem życiowym. Matka Anna zahartowana przeżytymi trudnościami
i doświadczeniami, utwierdzona w przekonaniu, że idzie tu o Dzieło Boże, mężnie podjęła ciężar odpowiedzialności za losy sióstr i wychowanek i za całą ideę Założyciela. W tej odwadze przyjęcia tego zadania, w warunkach po ludzku beznadziejnych, ujawniła się heroiczna wiara i zaufanie Panu Bogu oraz Jego Opatrzności, jaką cechowała się
m. Anna.
Pierwszym podjętym przez m. Annę zadaniem była budowa własnego domu.
W 1913r. zaczęto gromadzić materiał. Prace przygotowawcze przerwane zostały przez pierwszą wojnę światową, którą siostry przetrwały wraz z dziećmi w Miejscu Piastowym
i Pawlikowicach. Dopiero w 1923 r. na nowo przystąpiły do budowy. Ze względu na brak funduszy większość prac wykonywały same. Wyrabiały i formowały cegły, wypalały, rozrabiały wapno i zaprawę murarską, donosiły na rusztowania. Odwiedzając często “siostry” na budowie, m. Anna pewnego razu spadła z rusztowania i złamała nogę, cierpiąc wiele z tego powodu już do końca życia.