Pomoc uchodźcom z Ukrainy


Wojna na Ukrainie wyzwoliła wśród wielu ludzi ogromny potencjał dobra i solidarności. Już od pierwszych dni wojny nasze siostry w Przemyślu na Basztowej otworzyły szeroko drzwi swojego domu zakonnego na przybywających uchodźców. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę przybywało potrzebujących. Dom zakonny zmienił się wielką noclegownię, najczęściej matki z dziećmi. Siostry wspólnoty na czele z przełożoną s. Moniką Sudy i grupą woluntariuszy z wielką ofiarnością, w dzień i w nocy, służą przybywającym. Kuchnia przygotowuje ciepłe posiłki. Dzięki ludziom dobrej woli stale dostarczane są rzeczy pierwszej potrzeby: koce, ubrania, bielizna, żywność, leki, woda, także obuwie na zmianę. Niektórzy przybywają tu całkowicie przemoczeni, bez własnego bagażu. W trudnej wędrówce do granicy z małym dzieckiem, niejednokrotnie trzeba było wyzbyć się nawet własnych rzeczy. Po przespanej spokojnej nocy, wyposażeniu się w niezbędne rzeczy ruszają dalej.
I tu znów siostry pośredniczą w rozlokowywaniu. Uskuteczniają kontakty, znajomości. Wielu z nich przyjeżdża na miejsce samochodem, by zabrać ich bezpośrednio do swego domu. Ci, którzy organizowali zbiórki pomocowe, teraz organizują miejsca do zakwaterowania: Gdańsk, Wrocław, Dębica… Po niektórych przyjeżdża ukraińska rodzina, zamieszkała od lat w Polsce. Odjeżdżają w inny świat, ale pierwsza stacja „pogotowia ratunkowego” już za nimi. Dużo serdecznych słów, łzy wzruszenia i wdzięczności. A w zmęczeniu i utrudzeniu ekipy ratowniczej domu na Basztowej można wyczytać zapewnienie Jezusa; Wszystko co uczyniliście jednemu
z tych braci moich najmniejszych , Mnieście uczynili… Mt 25, 40